Kiedy myślę o pracy, w mojej świadomości brzmią słowa Pani profesor Jadwigi Kołodziejskiej: „Biblioteka musi się zmieniać tak, jak zmienia się rzeczywistość wokół niej”.
Miasto w którym przyszło mi żyć i pracować, przez ostatnie ćwierćwiecze przeszło ogromną transformację. Z prężnego wojewódzkiego ośrodka, przeobraziło się w miasteczko ze znacznym wskaźnikiem bezrobocia. Fabryki upadły, młodzi wyjechali, miasto zaczęło się zmieniać.
Pierwszym sygnałem zmiany była częstotliwość z jaką seniorzy zaczęli odwiedzać bibliotekę. Wraz z upadkiem fabryk, po kolei upadały usługi świadczone w mieście, gdy zabrakło kina, dobrej sztuki w teatrze, została biblioteka. Znudzeni brakiem perspektyw zagospodarowania wolnego czasu seniorzy, zaczęli szukać możliwości rozwoju w bibliotece. Samo wypożyczenie książki budziło wielki niedosyt.
Słuchając, z czym borykają się każdego dnia, chciałam pomóc im spojrzeć na problemy z innej perspektywy- kiedy jedna z Pań została oszukana, zorganizowałam spotkanie „Jak uniknąć oszustw”. Kiedy w zaprzyjaźnionym wydawnictwie opublikowano książkę opowiadającą historie regionu: zorganizowałam spotkanie z autorskie.
W swojej pracy staram się, aby każde ze spotkań było przyczynkiem do kolejnego a ludzi odwiedzających bibliotekę traktuję z należytą uwagą. Wiem, że nikt nie mam recepty na wszystkie problemy, ale wierzę w to, że chwila uwagi i rozmowa potrafi zdziałać cuda.
Dziś w literaturze znajdziemy mnóstwo materiałów opisujących pracę z seniorami, należy jednak pamiętać, że żadna technika nie zastąpi empatii, cierpliwości i szacunku dla drugiego człowieka- tak mało a tak wiele może zmienić. Dlatego uczmy się słuchać i słyszeć naszych czytelników.