• Artykuł
  • Publikacja: 31.08.2020
  • Edycja: 31.08.2020
  • 0 
Eko-dekalog biblioteczny
Biblioteki od dawna są w ekologicznej awangardzie przez charakter swojej działalności, opartej na używaniu jednego przedmiotu – książki – wiele razy, przez wiele osób. Poza tym – nie ma co ukrywać – nierzadko brak możliwości zakupu np. wyszukanych materiałów plastycznych, zmuszał bibliotekarzy do kreatywnego recyklingu. Jednak zmieniające się realia, większe możliwości finansowe, doświadczenie i chyba najważniejsze – większa świadomość ekologiczna – spowodowały konieczność zrewidowania dotychczasowych działań oraz sprawdzenia czy to, co robiliśmy do tej pory jest rzeczywiście eko.

Przed Wami nasz praktyczny eko-dekalog, od spraw oczywistych, po bardziej odkrywcze. Kolejność przypadkowa :)

Po 1. – wypożyczamy i nie odpuszczamy – idea pożyczania, wymieniania się sama w sobie jest eko. Nie musisz kupować, a potem w najlepszym razie odłożyć na półkę, w najgorszym – wyrzucać. Zniszczone egzemplarze kleimy, rozklejone przewiercamy i przeszywamy żyłką, nie poddajemy się łatwo.

Po 2. – zbieramy książkowe dary – część wprowadzamy do zbiorów. Mniej potrzebne wozimy do przychodni na regały „Pierwszej pomocy”, które ustawiliśmy w 5 punktach w mieście, aby umilały czas kolejkowiczom. Pozostałe odkładamy na półkę z „Książką na drogę” przed biblioteką, ale pozostajemy czujni czy aby na pewno nie są zabierane w przypadkowy sposób do dużych toreb – palaczy książkowych rozpoznajemy z odległości 20 kroków!

Po 3. – nie produkujemy w nadmiarze – na zajęciach z dziećmi staramy się nie wytwarzać niepotrzebnych przedmiotów. Pamiątki z warsztatów plastycznych? TAK, ale jeśli dziecko tworzy ze zużytej butelki czy rolki po papierze kolejny mniej lub bardziej estetyczny przedmiot, wiemy już, że niestety jest duża szansa, że po powrocie z zajęć, trafi on wcześniej lub później do kosza – wtedy to wcale nie jest recykling: oklejona papierem butelka wyląduje w śmieciach zmieszanych.

Po 4. – dajemy drugie życie z sensem – jeśli przerabiamy stare przedmioty, to staramy się, aby były maksymalnie funkcjonalne: zegar z płyty winylowej: jeśli będzie działał i mamy gdzie go powiesić, zniszczony kubik oklejamy makulaturą, a porysowany stolik pokrywamy komiksowymi historyjkami, jeśli w młodzieżowym kąciku będą przydatne. Jeśli szyjemy wielorazowe woreczki, nie kupujemy na nie materiału, przerabiamy stare firanki, ale zawsze tak, by były estetyczne, inaczej nikt nie będzie chciał z nich korzystać, nawet gdy rozdamy je za darmo.

Po 5. – używamy do końca – klej w sztyfcie wykańczamy pędzelkiem; drukujemy 2-stronnie, a jeśli 1-stronnie, to kartki wykorzystujemy potem na notatki lub tniemy na karteczki do rezerwacji zbiorów. Przy okazji dbamy o kondycję ;) podchodzimy do komputera koleżanki przeczytać tekst lub coś zobaczyć zamiast robić kolejny próbny wydruk.

Po 6. – technologię mamy na służbie – przy realizowaniu rezerwacji drukowaliśmy kilkustronicowe listy nawet trzy razy dziennie, dziś – robimy zdjęcie ekranu lub posługujemy się tabletem, z którym chodzimy między półkami. Pilnujemy się przy tym nawzajem.

Po 7. – stawiamy na zieleń – kupujemy duuuużo roślin: wybieramy pochłaniające zanieczyszczenia, zamieszczamy przy doniczkach informacje o ich właściwościach. Edukujemy, ale również dbamy o dobry klimat w bibliotece. Zrobiliśmy amatorski łapacz smogu, który pokazuje osadzanie się pyłów. W 2019 r. zaczęliśmy z ok. setką roślin, dziś mamy ich trzy razy tyle. Organizujemy wymianę roślin, jesteśmy „rodziną adopcyjną” dla wielu kwiatków. Szczepimy nowe sadzonki i dzielimy się, hodujemy w stanowiskach hydroponicznych miętę, tymianek, pokazujemy jak ze starego ziemniaka urosło kilkanaście nowych. I na okrągło o tym opowiadamy przy ladzie bibliotecznej, namawiając do samodzielnych prób w domu :)

Po 8. – dbamy o drobiazgi – na czajnik nalepiliśmy etykietę „zagotuj więcej, niech ktoś skorzysta”, na drzwi w korytarzu „zgaś światło”, na ścianę w łazience „zakręć wodę, gdy namydlasz ręce”. Przy ladzie umieściliśmy „torby boomerangi”: czytelnik może zapakować w nie książki lub przynieść swoje torby do nas dla innych.

Po 9. – projektujemy – piszemy projekty, które łączą działania animacyjne wokół literatury z promowaniem postaw ekologicznych – od „Zielonych gier” kilka lat temu, po „Bibliotekę Roślin”. Wiele firm, fundacji i instytucji ma finanse na eko-działania, z których chętnie korzystamy.

Po 10. – inspirujemy innych i siebie – gdzie bibliotekarz nie może, tam pośle kogoś, kto może: tak właśnie powstał skwer przy bibliotece – koszone trawniki wspólnymi siłami zamieniliśmy w ogródek społecznościowy. Nie wszystko możemy zrobić sami, czasem dobry pomysł bibliotekarza z powodzeniem realizują inne osoby. A my? Także podglądamy innych! I wcale się tego nie wstydzimy! Rowery ładujące telefony, filtry na krany, aby pić kranówkę bez obaw, audyt ekologiczny… ale to już temat na kolejny artykuł ;)

Karolina Błaszczak-Modzelewska
Miejska Biblioteka Publiczna w Legionowie
„Tekst bierze udział w konkursie „Dziel się wiedzą, wygrywaj nagrody z labib.pl!”