Filia Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko w Starym Wielisławiu realizuje cykliczne jesienne spotkania z różnymi grupami odbiorców.
Podopieczni miejscowych Warsztatów Terapii Zajęciowej gościli na warsztatach literacko-plastycznych opowiadających o jesieni na kilka sposobów.
Na początek pani bibliotekarka Ewa przeczytała wiersz pt. „Jesień” Józefa Czechowicza
Szumiał las, śpiewał las,
gubił złote liście,
świeciło się jasne słonko
chłodno a złociście…
Rano mgła w pole szła,
wiatr ją rwał i ziębił;
opadały ciężkie grona
kalin i jarzębin…
Każdy zmierzch moczył deszcz,
płakał, drżał na szybkach…
I tak ładnie mówił tatuś:
jesień gra na skrzypkach…
Twórczość Czechowicza była pięknym wstępem do „Jesiennych liści” Bożeny Formy
Świeci słoneczko, wietrzyk powiewa,
czasami pięknie ptaszek zaśpiewa.
Liście obficie z drzewa spadają,
w barwne kobierce się układają.
Z czerwonym cieniem, rdzawe, brązowe,
złocone, bardziej lub mniej kolorowe.
Lecą w powietrzu, lekko wirują,
kształty i barwy swe pokazują.
Te najpiękniejsze my pozbieramy
i do albumu wnet powklejamy.
Potem dokładnie je opiszemy,
chętnie każdemu je pokażemy.
Utwór Formy zaprowadził uczestników do „Jesieni” Marii Konopnickiej
Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.
Czerwone jabłuszka,
Złociste gruszeczki
Świecą się jak gwiazdy
Pomiędzy listeczki.
Pójdę ja się, pójdę
Pokłonić jabłoni,
Może mi jabłuszko
W czapeczkę uroni!
Pójdę ja do gruszy,
Nastawię fartuszka,
Może w niego spadnie
Jaka śliczna gruszka!
Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.
Po tych wszystkich jesiennych rarytasach, pani bibliotekarka przeprowadziła błyskawiczny kurs „Jak zrobić piękne róże z jesiennych liści klonu?”
Wszyscy bardzo mocno się zaangażowali w swoje różane bukiety z darów jesieni. Na koniec spotkania nie mogło zabraknąć sesji zdjęciowej, która będzie pamiątką dla każdego.